Mity na temat seksu – w co wierzymy, a nie jest prawdą?
W każdym społeczeństwie, kulturze obowiązują pewne stereotypy, które są powielane przez kolejne pokolenia i nie ma sensu z tym walczyć. Często mimo tego, że obecna wiedza ludzkości na temat wielu kwestii jest rozwinięta, ale mimo to dla większości osób pewne kwestie pozostają niezmienne. Seks jest niezwykle istotny dla każdego człowieka. Nie tylko dlatego, że jest bardzo przyjemnym doznaniem, ale przede wszystkim dlatego, że gwarantuje przedłużenie naszego gatunku. W związku z tym warto sprawdzić swoją wiedzę na temat sztuki miłości i zorientować się, czy czasem nasza wiedza nie jest lekko przestarzała.
Treść
Mit nr 1 – Fantazje erotyczne są dewiacją
Okropna bzdura, którą większość zapewne wyniosła ze szkolnej katechezy. Nie ma prawdopodobnie na świecie seksuologa, który potwierdziłby tę tezę. Fantazje erotyczne są niezwykle przydatne w życiu seksualnym dla każdego. Im ktoś jest bardziej kreatywny tym lepiej dla jego pożycia w sypialni. Co więcej warto rozmawiać ze swoim partnerem na temat właśnie tego co nas kręci i podnieca. Nie każda fantazja będzie znośna dla drugiej strony, jednak powinno się próbować o tym otwarcie mówić i dążyć do zaspokajania potrzeb również partnera. Jednakże istnieje jedna, bardzo ważna zasada – nie robimy niczego, co byłoby sprzeczne z naszą wolą oraz nie przekraczamy granic wyznaczonych przez ukochaną osobę.
Mit nr 2 – Tylko jednoczesny orgazm oznacza dopasowanie seksualne
Po pierwsze trzeba wyraźnie zakomunikować, szczególnie kobietom, że nie mają obowiązku osiągania orgazmu. Jeśli tego nie doświadczacie to nie oznacza, że jest z wami coś nie tak. Po drugie sytuacja jednoczesnego osiągnięcia orgazmu przez kochanków zdarza się raczej tylko w filmach. Dlaczego? Odpowiedź jest bardzo prosta, mężczyzna i kobieta mają różne tempa podniecenia i szczytowania.
Mit nr 3 – Męski orgazm jest mniej intensywny
Nie jest prawdą, że panowie mają mniej przyjemności ze szczytowania. Jak również fałszywe jest założenie, że kobiecy orgazm ma jakąś wyjątkową siłę. Prawda jak zawsze leży gdzieś pomiędzy. Należy przyjąć, że mit wziął się prawdopodobnie stąd, że kobiety mają zdecydowanie bardziej złożony orgazm. Jednakże nie ma to nic wspólnego z jego intensywnością, to natomiast jest kwestia zupełnie indywidualna i bez jakichkolwiek konotacji z płcią.
Mit nr 4 – Masturbacja jest zła
Tutaj warto sięgnąć po mądrość ludową, a mianowicie – wszystko jest dla ludzi, tylko trzeba znać umiar. Tak samo jest z masturbacją, jeśli samo zaspokajanie się zastępuje nam seks z partnerem i wykorzystujemy tę metodę nazbyt często to może niestety prowadzić do pewnych zaburzeń. Natomiast sama w sobie masturbacja jest świetnym narzędziem do samopoznania. Dzięki temu jesteśmy w stanie sprawdzić jaki dotyk i gdzie dokładnie sprawia nam największą przyjemność.
Mit nr 5 – Abstynencja seksualna wzmaga apetyt
Niestety im dłuższa przerwa między zaspokojeniem seksualnym tym z czasem ma się mniejszą ochotę na igraszki w łóżku. Orgazm zarówno męski jak i kobiecy, tylko w różnych proporcjach, sprawia, że organizm wytwarza testosteron. Jak wiadomo, hormon ten jest czynnikiem, który pobudza nasze libido. Długie przerwy powodują, że poziom testosterony znacznie spada, a co za tym idzie ochota na seks zdecydowanie przechodzi. W związku z ty, aby podtrzymać stan pobudzenia seksualnego warto nie odkładać na później seksu, bo potem można się go nie doczekać zbyt szybko.
Mit nr 6 – Tabletki na erekcje są dla starszych panów
Powszechnie istnieje opinia, że zaburzenia erekcji i tym podobne problemy są związane z wiekiem. Jednak lekarze z całą stanowczością obalają ten mit, młodzi panowie także miewają częste zaburzenia. Dobry suplement diety jest w stanie zdziałać cuda, a raczej nie jest to kwestia cudownej siły, a wieloletnich badań nad produktem. Podstawą takie preparatu jest jego skład, który powinien opierać się na naturalnych ekstraktach. Do takich tabletek wspomagających męską erekcje należy Eracto – preparat, który daje sobie radę zarówno z zaburzeniami erekcji, jak i utrzymaniem na dłużej wzwodu.